Skuteczna ochrona państwa, zwłaszcza głowy państwa, to priorytet dla wielu krajów. Szkoda tylko, że nie dla wszystkich jest to ważne…
Dla przykładu pozytywnego, Amerykanie co prawda mają już swoją tarczę antyrakietową, jednak mimo tego faktu, rozwijają system ochrony i wczesnego wykrywania zagrożeń nadal i to w dość efektowny sposób.
Mianowicie, ostatnio, US Army, rozmieściła wokół Waszyngtonu kilka potężnych sterowców, których głównym ładunkiem są radary!
Są one częścią większego systemu obronnego, którego zadaniem jest wykrywanie wrogich rakiet i dronów na jak najwcześniejszym etapie ataku (radary, które dźwigają owe sterowce, są częścią systemu JLENS).
Sterowce/radary potrafią wykryć zagrożenie już z odległości blisko pół tysiąca kilometrów. Dzięki czemu stolica USA (systemy obronne, antyrakietowe), ma obecnie znacznie więcej czasu na przygotowanie się do odparcia zagrożenia.
Niniejszą informację upubliczniło Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD).
Radary potrafią dostrzec wroga z każdego możliwego kierunku (w obrębie 360 st.), utrzymują się na linach na wysokości ok 3km, wypełnione są helem, wytrzymują z powodzeniem nawet bardzo złe warunki pogodowe i konserwacyjnie, są/będą sprowadzane na ziemię co ok miesiąc.
Co prawda same sterowce nie dźwigają broni, jednak są obecnie kluczowym elementem systemu obronnego dla stolicy USA.
Wygląda na to, że w przeciwieństwie do naszego prezydenta, amerykański może spać teraz spokojniej… Dla osób mniej w temacie, dodam tylko, że ostatnio wiele portali polskich doniosło, jako że nad polskim Belwederem i Kancelarią Premiera latał dron, niezidentyfikowany przez bezsilny w takiej sytuacji BOR, nie zlokalizowano operatora, nie wiadomo, co dron tak naprawdę robił i nie wiadomo na koniec, gdzie poleciał… Wiele redakcji wręcz sugerowało, że dron był wyposażony w bombę…
Krótko mówiąc, przydałoby się i nam takie sterowce! Albo jakakolwiek „tańsza” alternatywa. Obecny stan rzeczy, to jednak wstyd. Dodam, że w mojej, subiektywnej ocenie.
Na sam koniec, przypomnę inne, oryginalne zastosowanie gigantycznych balonów na hel. Pamiętacie elektrownię wiatrową, o której jakiś czas temu pisałem? Też była uwiązana na dłuuuugich linach, a jej nośnikiem był gigantyczny balon ala precel.
EOT.