Po tym, jak wczoraj na yahoo pojawił się news z dronem ratującym życie, cały droński internet piszczy dziś tylko o jednym!
Zobaczcie przykład…
Awesome! ~ Flying defibrillator #drone prototype unveiled http://t.co/QohIv0spsR via @YahooNews pic.twitter.com/8JMPWgKqak
— Drones For Good (@drones4goodUK) październik 29, 2014
Wracając jednak do tematu.
Tym razem, drona – sercowego ratownika opracowano w Belgii. Autrem jest młody inżynier Alec Momont. Konstruktor zapewnia, że jego dron jest w stanie latać z prędkością do 100 km/h, w polu 12km kwadratowych, czyli bądź co bądź, dość dużo! Dron ratujący życie, to typowy tricopter, posiada 3 składane ramiona, na których ulokowano po 2 śmigła (od góry i od dołu). Dron nie boi się podobno ani deszczu, ani wiatru. (powiedzmy umiarkowanego). Alec zadbał też nieco o marketing i muszę przyznać, maszyna prezentuje się po prostu ładnie i nowocześnie.
Głównym zadaniem drona jest dostarczanie defibrylatora wszędzie tam, gdzie jest on potrzebny. Jako, że blisko 1mln osób w UE cierpli z powodu zatrzymania akcji serca, z czego tylko 8% ludzi da się uratować z uwagi na zbyt późną reanimację…. dron ten może być prawdziwym ratunkiem dla wielu osób. Z uwagi na to, że dron ten jest też dość szybki, nie trudno się też domyśleć, że dronowy defibrylator znajdzie się też znacznie szybciej na miejscu zdarzenia, niż ten z karetki… Defibrylator jednak nie każdy potrafi przecież obsłużyć tak z marszu…, ale projektant też przewidział tę sytuację. Jego dron, to także audio komunikator (ma też kamerkę – chyba standard już), dzięki któremu ratownik – amator może się porozumieć z centralą, która może go poinstruować, jak i co wykonać…
Brzmi i wygląda nieźle! Prawda.
Tyle tylko, że to nie nowość! Co więcej, takie drony już mamy i to w Polsce!
Czyżby Yahoo zapomniało o nas wspomnieć? Polski pomysł w sumie też jest niczego sobie! Jeśli chodzi o komunikację z ratownikiem, może nawet lepszy!
Wracając jeszcze na chwilkę do samego drona pana Momont…
Dron jest na tyle duży, że potrafi udźwignąć do 4 kg ładunku, więc potencjalnie może też być transporterem i dla innego sprzętu medycznego, np maseczki gazowej, odtrutek, szczepionek, surowic, krwi, itp… Potencjał jest duży!
Niestety dron jest dość drogi, 15 tys euro, jak na polskie warunki, to cena z kosmosu… Ale z drugiej strony, skoro za barierki,czy ekrany drogowe w totalnym polu płacimy miliony, to może takie drony wcale nie są dla nas drogie?
I nieco więcej fotek:
fot: alecmomont.com
fot: alecmomont.com
fot: alecmomont.com
fot: alecmomont.com
fot: alecmomont.com
fot: alecmomont.com
Co sądzisz?
Polski dron ratujący życie lepszy?
źródło: yahoo.com