Celowo zaczynam tym razem od zdjęć, aby uzmysłowić skalę problemu. Wydaje się, że liczenie zwierząt, to drobiazg, dosłownie nic trudnego, ale jeśli mamy do policzenia tysiące, gęsto zasiedlonych zwierząt, które do tego się nieustannie przemieszczają, to już nie wygląda to jak łatwe zadanie! Świetnym przykładem są chociażby zamieszczone wyżej pingwiny. Ja osobiście jakoś nie byłem skory liczyć je wszystkie….., aczkolwiek są ludzie, m.in. Polacy, którzy takich ekstremalnych wyzwań się jednak podejmują!
Dawniej oczywiście liczono ręcznie. I błąd statystyczny oczywiście był większy i pracochłonność większa i dużo większa czasochłonność.
Obecne ekipy badawcze działające na świecie, coraz częściej posługują się dronami w takich sytuacjach, które najpierw oblatują rejon dokładnie robiąc nieustannie zdjęcia (fotopunkty)), potem owe zdjęcia się przetwarza, sortuje, analizuje i dopiero na końcu liczy. Zapewne nie trudno także znaleźć odpowiednie oprogramowanie, które jest w stanie policzyć podobne obiekty na zdjęciu w pełni lub częściowo automatycznie. Tak czy siak, z dronem jest na pewno lżej…
Dla poparcia wspaniałej teorii oczywiście przykład.
Mało kto zapewne wie (ja jakoś wcześniej nie wiedziałem 🙂 ), że na Wyspach Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych, znajduje się Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego. Placówka, to całoroczny obiekt naukowo-badawczy położony nad Zatoką Admiralicji na wspomnianej wyspie. Uruchomiona została, uwaga…., już w 1977r! Wyspa leży stosunkowo blisko od wybrzeży Antarktydy na Oceanie Południowym, w związku z tym, jest tam pioruńsko zimno! Średnia roczna temperatura to wartość poniżej 0 st. Jest tam wietrznie, zimno i ogólnie mało przyjaźnie. Mimo wszelkich przeciwieństw losu, przebywa tam obecnie ekipa badawcza, która to właśnie posługuje się, w trakcie swej pracy, dronami! Cały projekt nazywa się dość subtelnie Monica. Badacze nie tylko monitorują tamtejszą florę i faunę, ale także, dzięki własnym obserwacjom, testują same drony, ich efektywność, przydatność, odporność na trudne warunki, itp.
Badacze do dyspozycji mają co najmniej kilka rodzai płatowców, od małych, po całkiem spore średniaki… Szczegółów niestety nie ma wiele…
Jednym z wykorzystywanych dronów jest na pewno Skywalker X8 (dron typu FPV).
Na wyposażeniu ekipy Monica, są też, jak wspomniałem i większe maszyny, typu PW-Zoom 2, czy NORUT.
Więcej o przygotowaniach, sprzęcie i samym projekcie, można poczytać na biuletynie pw.edu.pl (załączony pierwszy link na dole), na fb zaś więcej jest materiałów już z samej „misji”. Reszta uzupełniająco.
Dodam także, że w zasadzie o owych pingwinach przypomniało mi się z zupełnie innej okazji. 🙂
Mianowicie w Słowiańskim Parku Narodowym działać będzie także dron do liczenia zwierząt! Pomysł na sprzęt jest jednak zupełnie inny. Nie płatowiec, a octocopter (8-ramienny dron/copter). I nie pingwiny, czy foki, a nasze, rodzime jelenie!
Dron wbrew pozorom, tani nie jest, jego wartość to ponad 100 000 zł! Trzeba przyznać, dużo…, SPN widocznie ma niezły budżet.
Skąd w ogóle pomysł na drona tego rodzaju, który miałby liczyć m.in. jelenie? Płatowiec w powietrzu wytrzymałby przecież dłużej, niż copter (akurat ten w okolicach 30 min). I byłby tańszy, niż 100k zł! Zapewne jest to uzasadnione (konstrukcja autorska), mi do głowy przychodzi tylko specyfika terenu, bagna, tereny częściowo zalesione, wysokie trzciny, itp… Na pewno w terenie z przeszkodami łatwiej jest manewrować wolniejszym sprzętem, który to dodatkowo potrafi zawisnąć w powietrzu.
Chociaż wg mnie, najlepszy byłby do tego celu sprzęt hybrydowy, czyli płatowiec o właściwościach klasycznych copterów. Pisałem o takich dronach już parę razy… Np FireFly 6 byłby idealny!
I 57 razy tańszy! (w wersji podstawowej).
Pracownicy parku oczywiście sumiennie podeszli do tematu i przed użyciem sprzętu, każdy z potencjalnych operatorów, stara się o świadectwo kwalifikacji (UAVO). Czemu się nie ma co dziwić, bo sam osobiście nie chciałbym się uczyć latania dronem na sprzęcie za 100k zł…
Jeśli zainteresował Cię temat, czytaj/przeglądaj/słuchaj więcej na: