via @Info_Dron

RecenzjeOpisy

Anielska cierpliwość Amazona, czyli ciąg dalszy historii Prime Air.

Paczkopter_godzine_paczke_6515732

fot Amazon

Po tym, jak w Stanach Zjednoczonych Amazon brzydko powiedziawszy dostał kosza od FAA (Federal Aviation Administration, czyli Federalna Administracja Lotnictwa, zasięg tylko USA) w sprawie użycia dronów do transportowania przesyłek kurierskich, Amazon zwrócił się kolejno w stronę Indii, gdzie prawo w tym zakresie jest bardziej liberalne (a w zasadzie nie ma żadnych przeszkód) i firma postanowiła właśnie tam testować swoje pomysły i zabawki… Potem sprawa ciut ucichła…

Ostatnio jednak, świat obiegła lotem błyskawicy wiadomość, iż Amazon znowu drąży temat, tym razem jednak ani nie w USA, ani nie w Indiach. Gdzie więc zatem?

A w Wielkiej Brytanii, konkretniej Cambridge!

Zaskoczony? Bo ja trochę 🙂

Brytyjczycy z Davidem Cameronem na czele, ubóstwiają wprost wszelkiej maści regulacje prawne, a tu patrzcie, niespodzianka.

Pod samym ich nosem, Amazon buduje projekt, który budzi kontrowersje na całym świecie. Konkretniej zaczęli od naboru specjalistycznej kadry, która w domyśle tworzyć będzie pierwsze (teoretycznie) centrum powietrznych dostaw. Jako, że szukają głównie inżynierów i specjalistów z doświadczeniem w obsłudze dronów, a najlepiej osób, które mogą to potwierdzić także stosownymi zezwoleniami, nie trudno się domyślić, do czego zmierza firma. Choć oficjalnie, Amazon ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Nie udało się w USA, toteż w GB działają dość powściągliwie. Co ciekawe, firma już pozyskała wcześniej wybitnych specjalistów „będących w temacie” z US Navy i NASA! (co potwierdzają także obserwatorzy z linkedin.com) . Udało się im zwerbować m.in. Neila Woodward, czy Marka Sibon!

Dla przypomnienia, chodzi o nie za duże drony, octocoptery (a taka dronowa ośmiornica, osiem ramion, osiem silników, osiem wirników), które to potrafią do kilku kilometrów przetransportować przesyłkę o masie do ok 2,3-2,5 kg. Niby niewiele, ale okazuje się, że stanowcza większość przesyłek, jaką obsługuje Amazon, mieści się właśnie w tym zakresie wagowym. Czyżby zbieg okoliczności? Raczej nie, bardziej chyba tylko pomysł. Pytanie teraz, na ile realny.

Po pierwsze, drony muszą na siebie zarobić, więc ich eksploatacja nie może być droższa, niż koszt klasycznej metody dostawczej, jako, że kurierzy raczej dużo nie zarabiają, taki system dronów z obsługą w centrali lotów, musiałby być naprawdę tani. Poza tym musiałby być mega bezpieczny, bo przesyłanie towaru na kilka kilometrów wchodzi w grę generalnie tylko w obszarach wysoce zurbanizowanych. Czyli drony dosłownie latałyby nad głowami tysięcy ludzi na okrągło.

Chyba nie trudno się zatem domyślić, że takie cuda techniki nie każdemu się spodobają. Patrz przykład Amerykanów. Poza tym każda awaria takiej maszyny, to także kompromitacja firmy w oczach świata!

Poza tym, już widzę, jak wraz z dronami kurierami pojawi się nowy zawód/hobby. Mam tu na myśli łowców dronów. Bo przecież drony te latające w promieniu paru kilometrów od bazy, nie będą poza jej obszarem chronione w żaden sposób, a jako, że będą transportować różne rzeczy, czasem zapewne dość cenne, na pewno też nie zabraknie amatorów, którzy spróbują przechwycić takie drony tylko po to, by je okraść.

Żeby owa wizja nie była zbyt pesymistyczna, wyobraź sobie teraz współczesnego Robin Hooda, który okrada taką maszynę, tylko po to, by rozdać łupy biednym. 🙂

Przypomnę także na koniec, że nie tylko Amazona fascynuje taki sposób dostarczania przesyłek, w tym temacie próbuje m.in. Google, a także DHL.

Wygląda chyba też na to, że czy chcemy, czy nie chcemy, drony z przesyłkami z czasem będą latać…

Osobiście ciekaw jestem kontynuacji tej historii.

źródło: bizjournals.com

Artykuły podobne

  • System „antydronowy” Northrop Grumman C-UAS kończy testy ogniowe w Yuma w Arizonie

    HUNTSVILLE, Alabama – 22 listopada 2022 r. – System dowodzenia i kontroli (C2) krótkiego zasięgu Counter Unmanned Aerial Systems (C-UAS) firmy Northrop Grumman Corporation (NYSE: NOC) pomyślnie przeszedł najbardziej złożony jak dotąd system testów systemów. Forward Area Air Defence Command and Control (FAAD C2) służył jako system C2 dla wszystkich zasobów C-UAS używanych do wykrywania i […]

  • LOCUST – drony obserwacyjno-uderzeniowe działające w roju.

    Nad systemem LOCUST pracuje Office of Naval Research (ONR, o dziwo, tym razem nie jest to DARPA). W szczególe program ten zakłada użycie niedużych dronów w misjach obserwacyjnych, jak i bojowych, które będą działać razem, w tzw. roju. Program ten dla amerykańskiego Pentagonu ma kluczowe znaczenie, ponieważ zakłada użycie tanich maszyn masowo (zatem będą oszczędności), […]

  • Polskim Gryfem zostanie brytyjski Watchkeeper?

    Gryf, dla przypomnienia, to kryptonim planu pozyskania dla Polskich Sił Zbrojnych dronów w programie „Bezzałogowe systemy rozpoznawcze i rozpoznawczo – uderzeniowe”, w szczególności chodzi o zestawy, które będą używane w armii na szczeblu dywizji (na szczeblu operacyjnym mają być Zefiry – przewiduje się raczej coś większego, typu MQ-9). Gryfy, z założenia, to także bezzałogowce klasy […]

  • Drony transportowe. Porażka Google kontra sukces Amazona.

    Drony dostarczające przesyłki zakupione przez internet, to z całą pewnością ciekawy i intrygujący temat, z jednej strony dostrzec można w nim ogromny potencjał i ogólną aprobatę społeczną, z drugiej zaś masę zagrożeń, obaw i sprzeciwów. Na którą zaś stronę przechyli się szala zwycięstwa i dla kogo – o tym dalej. Zacznijmy od Google. Dla przypomnienia, […]

Adam Kajko
redaktor InfoDron'a.

Przede wszystkim tata swoich dzieci. W kręgu zainteresowań m.in. nowe technologie, robotyka, bezzałogowece, militaria, IT, AI, nieco polityka. Z bardziej przyziemnych: akwarystyka i ogród. Jestem otwarty na współpracę.

Pinterest

Zapisz się do newslettera!

* Na podany email wysyłane będą skrócone informacje o nowych artykułach. Podany email nie będzie w żaden inny sposób używany - tylko i wyłącznie newsletter (z którego w każdej chwili można zrezygnować).