O tym, że nad granicznym, wschodnim terytorium Ukrainy, ogarniętym przez konflikt zbrojny, latają drony, m.in. OBWE, przypominać chyba nie trzeba. Wiadomo także, że niestety drony te bywają także zestrzeliwane przez Rosjan, …, wróć, separatystów. Całkiem niedawno świat obiegła także informacja, że jeden z większych tam użytych dronów, padł. Przykre, ale prawdziwe.
Na szczęście, straty nie są tylko po stronie Ukrainy. Bywa i odwrotnie. Na całe szczęście.
I o takiej sytuacji teraz właśnie czytasz! 🙂
W pobliżu Szczastia (ukraińskie miasto w obwodzie ługańskim – to tam jest m.in. konflikt), siły operacji antyterrorystycznej zestrzeliły rosyjskiego bezzałogowca, o czym już mniej pilnie poinformował ukraiński MON. Mniej pilne, bo zdarzenie miało miejsce juz 28 listopada.
Dron został trafiony z zestawu ZU-23-2, czyli czymś mniej więcej takim:
Bądź co bądź, wygląda dość prymitywnie, a mimo to udało się trafić nim w bezzałogowca! W sumie rosyjski dron też nie wygląda na szczyt technologii, aczkolwiek zapewne nie jest łatwo ustrzelić tak mały obiekt.
Jak widać, obyło się bez laserów! (a taka uwaga do Amerykanów i Chińczyków 🙂 )
Obecnie trwa analiza zdobytych, ciut podziurawionych materiałów.
Na dowód poniżej nieco więcej zdjęć:
PS k woli wyjaśnienia, nie mam nic zupełnie do Rosjan, jako narodu, stronniczo się jednak wypowiadam w powyższej sprawie tylko dlatego, że potępiam wojnę i politykę rodzaju Putina.