IT-AIR1 opracowano we współpracy Airbus Defence and Space oraz rodzimego Instututu Technicznego Wojsk Lotniczych (oblot w listopadzie 2014 w Dęblinie). Dla przypomnienia, to bezzałogowiec typu TBSP (Taktyczny Bezzałogowy Statek Powietrzny). Zauważmy, że to sprzęt sporej wielkości, rozpiętość skrzydeł – 8 m! Fot. poniżej.
czoraj natomiast, na konferencji „Wizja przyszłości europejskiego przemysłu lotniczo-obronnego”, która została zorganizowana przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową oraz Francusko-Polską Izbę Gospodarczą w Warszawie, padły kolejne deklaracje ze strony szefostwa koncernu Airbus Group.
>Mianowicie, najprawdopodobniej w tym jeszcze roku, powstanie w Polsce centrum budowy dronów do zastosowań zarówno cywilnych, jak i wojskowych.
Skąd pomysł Airbus’a na Polskę?
Po pierwsze, Airbus już aktywnie działa na warszawskim Okęciu w zakresie produkcji elementów kadłubów do cywilnych airbusów A 350 i A 330 neo. Ponadto w stolicy produkowane są także elementy potrzebne do montażu C-295 Casa. Mając fachową ekipę blisko 1000 ludzi plus infrastrukturę produkcyjną, aż się prosi, by rozszerzyć działalność…
Po drugie, w Polsce mamy licznych, doświadczonych już konstruktorów dronów, liczne ośrodki badawcze, politechniki i firmy, które już odnoszę sukcesy w zakresie projektowania oraz produkcji bezzałogowców, z którymi to oczywiście Airbus chce nawiązać współpracę!
Po trzecie, względy ekonomiczne; nasz system podatkowy jest zdaje się bardziej atrakcyjny dla firm zagranicznych, niż rodzimych. Poza tym, średnie polskie wynagrodzenie za pracę, także sporo odbiega od standardów zachodnich.
Szef Airbus Defence and Space, Domingo Urena–Raso, ma spore ambicje co do polskiej lokalizacji. Docelowo chciałby, aby firma produkowała uniwersalne drony o udźwigu do pół tony. Dla przypomnienia, IT-AIR1 ma udźwig ok 100kg, więc przyszłościowe maszyny będą zapewne sporo większe, niż wymieniony model. Pan Domingo Urena–Raso jest pewny sukcesu, co więcej chciałby, aby ich drony, wzorem IT-AIR1, były dopuszczone do korzystania z cywilnych przestrzeni powietrznych.
źródło: ekonomia.rp.pl