Po trwających już 5 lat pracach badawczo-projektowych, w trakcie których zbudowano 6 przedseryjnych myśliwców QF-16, w końcu udało się dostarczyć do jednej z baz US Air Force jeden egzemplarz seryjny – w pełni produkcyjny. Model, o którym mowa oznaczono numerem QF-007, wylądował 11 marca tego roku w bazie US Air Force Tyndall na Florydzie i wejdzie on w w skład 82nd Aerial Targets Squadro, części 53rd Wing z dowództwem w bazie Eglin. Wstępnie, nowe QF-16 mają zastąpić obecne w użyciu, przestarzałe QF-4. Pierwsza partia obejmie 13 maszyn, docelowo ma być ich jednak ponad 200.
Za przebudowę myśliwców F-16 do wersji bezzałogowej odpowiada Boeing oraz BAE Systems. Pierwszy prototyp QF-001 (FSAT – pełnowymiarowy cel powietrzny, Full Scale Aerial Target) został już oblatany w roku 2012 (19.10.2012r), wykonując lot trwający sześćdziesiąt sześć minut (system bezzałogowy asekurował wówczas nadal pilot). Jednak dopiero w tym roku, udało się dostarczyć wersję seryjną. Program pierwotnie przewidywał, że taką maszynę uda się zbudować jeszcze w ubiegłym roku… Kilkumiesięczny poślizg – tragedii raczej nie ma.
Przerobione F-16 do wersji bezzałogowych, zachowały jednak zdolność sterowania w sposób konwencjonalny – przez pilota.
Jak donosi portal konflikty.pl, „pierwsze testy zmodyfikowanego Vipera przeprowadzono w 2013 roku. Wówczas samolot wystartował z bazy wojsk lotniczych Tyndall i przez cały czas był ubezpieczany przez dwa pilotowane myśliwce F-16. Lotem QF-16 sterowało z ziemi dwóch operatorów pilotów US Air Force. Maszyna wzbiła się na wysokość dwunastu kilometrów i wykonała kilka symulowanych manewrów, a test uznano za sukces.”
Nowe QF-16 posłużą za cel dla pilotów myśliwców F-22 Raptor i F-35 Lightning.