Kamer firmy GoPro nikomu zapewne przedstawiać nie trzeba, szczególnie osobom, które prowadzą bardzo aktywny tryb życia i jednocześnie uwielbiają się chwalić swoimi osiągnięciami w tymże zakresie. Kamerki świetnie sprawdzają się w naprawdę ekstremalnych warunkach, m.in. w wodzie, w powietrzu, „na fali”, na motocyklach, kaskaderskich kaskach, u alpinistów, na koniu, czy na lotni… a także coraz częściej „na” lub „pod” dronem!
Inne, równie ciekawe:
a tu pod dość popularnym dronem DJI Phantom:
Firma GoPro postanowiła iść ciut dalej i uznała, że skoro tworzy świetne kamery akcji, a do kręcenia akcji coraz częściej używa się dronów i to z ich kamerami, to czemu by nie połączyć jednego i drugiego we własny, spójny produkt?
Poza tym firma ta dostrzega też pewien problem, który to też na pewno wpłynął na ową decyzję. Otóż coraz częściej drony produkowane przez różne firmy, w tym także te topowe, posiadają już kamery zintegrowane z samym dronem i z punktu widzenia firmy GoPro, niestety są one na tyle dobre, że nie ma potrzeby obciążania takiego drona dodatkową masą, w tym wypadku kolejną kamerą gopro. Przykładem jest chociażby spektakularnie przyjęty przez dronomaniaków Bebop Parrota, czy DJI Inspire 1. Oba przykładowe drony posiadają świetne kamery, ten od DJI wręcz może się poszczycić kamerą z rozdzielczością ULTRA HD ! Więc jeśli ktoś już kupi taką zabawkę, to po co jeszcze GoPro? Dodam także, że oba drony mają także stabilizację trzyosiową (Inspire I w sumie opcjonalnie do gimbala 2D, ma też 3D, Parrot ma zintegrowany mechanizm).
Na wprowadzeniu dronów GoPro mogą też stracić firmy produkujące wszelkiej maści uchwyty do kamer pod dronami i nad, w tym też gimbale. Oczywiście nie prorokuję, że totalnie zniknie coś takiego, jak własna autorska konstrukcja, która składa się z produktów różnych firm, jednak przyznać trzeba, że coraz więcej modeli będzie „wystarczającym” produktem samym w sobie, bez gadżetów firm trzecich. Może to i dobrze, może i źle, zależy jak na to patrzeć.
Poza tym, rewolucji też nie należy się spodziewać z innego powodu. Same kamery GoPro są dość drogie, a firma ta zapowiada drony w dość niskich cenach. W związku z tym na dzień dobry jest w stanie wypełnić co najwyżej lukę wśród niszowych dronów. Drony typu Inspire 1 nie kosztują 500$! Nie ma się co czarować. 🙂 Niemniej, jest to zapowiedź pewnych zmian, które to na pewno z czasem będą przybierać na sile.
O całej sprawie, tj. wejścia GoPro na rynek dronów w przyszłym roku, informuje Wall Street Journal. W sumie dużo informacji nie ujawniono, wiadomo za to, że drony GoPro będą do nabycia, przynajmniej na początku w cenie od 500-1000 $.
Ja osobiście ciekaw jestem, czy drony zaproponowane przez tę firmę będą do nabycia tylko ze zintegrowanymi ich kamerami, czy uda się je kupić oddzielnie? A może cena, którą podano, to cena samego drona, bez kamery? Co sądzisz? Czeka nas niespodzianka? To pytanie zapewne zada sobie nie jeden szczęśliwy właściciel kamerki GoPro.
Źródło: SlashGear, The Verge