Jak donosi irańska agencja Tasnim, BSL Homa-2 zaliczył już swój pierwszy lot! Dodajmy, iż jest to maszyna rodzimej, irańskiej produkcji. Na wstępie warto także przypomnieć, iż całkiem niedawno świat obiegła informacja o innym, irańskim bezzałogowcu – Yasir, zwanym także jako Raad-85.
Yasir, to tzw dron kamikadze, Homa-2 zaś z założenia ma mieć dłuższą żywotność, mianowicie dedykowany jest do zadań rozpoznawczych i patrolowych.
Irański dron Homa przypomina dość mocno amerykańskiego RQ-7 Shadow, przy czym Irańczycy podkreślają, iż ich maszyna ma jednak znacznie lepsze osiągi.
Homa-2 wyposażono w kamery telewizyjne i termowizyjne, z których operator może korzystać w czasie rzeczywistym (nic innego jak FPV). Niby nic wielkiego, dopóki się nie doda, iż BSL ten potrafi przenosić także broń/uzbrojenie (z racji swojej wagi i gabarytów, na szczęście, raczej niewiele)!
Dron ten potrafi startować w dwojaki sposób, zarówno z lotniska, jak i z wyrzutni, co czyni go maszyną dość uniwersalną…
W szczegółach, Homa-2, to 260kg masy startowej, blisko 9,5 metra szeroki, prędkość max 100km/h, zasięg 100km, kondycja 12h. Napęd pchający, podobnie, jak w przypadku RQ-7.
Dla porównania: RQ-7 Shadow to maszyna na 3,4 m długa, szeroka na 4,3, wysoka na 1 metr. Masa własna – 84kg, maksymalna startowa, to 170kg. Prędkość max to 204km/h, przelotowa 130km/h, zasięg niecałe 70km. Kondycja do 6h. Pułap ok 4,5km.
Czyżby faktycznie Irańczyk był ciut lepszy? Przynajmniej sądząc po podstawowych, znanych parametrach. Wygląda też na to, iż czeka nas wysyp podobnych, irańskich konstrukcji o różnym zastosowaniu… Zobaczymy, co przyniesie czas.
źródło: altair